Recenzja filmu

Przytul mnie (2010)
Kaspar Munk
Julie Andersen
Frederik Christian Johansen

Pęknięte żywoty

"Przytul mnie" przypomina obrazy Larry'ego Clarka, z tym że zamiast epatować seksem, Munk woli epatować emocjami.
Liceum to miejsce, w którym w młode umysły wdrukowywana jest nie tyle wiedza, ile zasady życia w społeczeństwie, co sprowadza się do przyjmowania masek, ukrywania negatywnych emocji i doświadczeń, by grupa jako całość funkcjonowała prawidłowo. W systemie tym nie ma miejsca na odreagowywanie tego, co złe, na pozbywanie się emocjonalnych toksyn. I tak, jedno głupie zdanie, złośliwość wypowiedziana w chwili słabości, może przelać czarę goryczy i doprowadzić do tragedii, która zaskakuje siłą destrukcji.

Młodzi bohaterowie "Przytul mnie" są typowymi nastolatkami. Nie ma w nich absolutnie nic, co mogłoby ich zidentyfikować jako przestępców czy zwyrodnialców. Żyjąc w cywilizowanym świecie, lubimy karmić się iluzją, że przemoc, która łamie ludzką psychikę, może być dokonana tylko i wyłącznie przez mocno zwichrowane jednostki. Reżyser Kaspar Munk przybliża nam jednak owych "złoczyńców", pokazuje to, co skrzętnie ukrywają nawet przed znajomymi. Gdy widzimy, jakiej presji są poddawani, w jakich warunkach żyją (poza jedną dziewczyną, nie sposób mówić w ich przypadku o jakichkolwiek patologiach) i że system zmusza ich do zagryzania zębów i milczenia, coraz trudniej jest odpowiedzieć na pytanie o to, kto jest winny. "Przytul mnie" oskarża nie jednostki, lecz cały system. Gdyby nastoletni bohaterowie mieli jakiekolwiek ujście dla swych frustracji, wtedy do eksplozji przemocy nigdy by nie doszło. Nie umniejszając odpowiedzialności sprawców, Munk pokazuje, że są także ofiarami.

"Przytul mnie" przypomina obrazy Larry'ego Clarka, z tym że zamiast epatować seksem, Munk woli epatować emocjami. To może część widzów zrazić. Hiperemocjonalność połączona z naiwnością scenariusza może zostać odebrana jako histeryczna próba naciągania widza. Jednak w moim przekonaniu reżyser nie przekroczył granicy kiczu. To prawda, jest jej niebezpiecznie blisko, ale dzięki temu całość staje się przejmującym portretem pękniętych żywotów, których nic już nie jest w stanie skleić w całość. Główni bohaterowie, jak Sara czy Mikkel, poruszają serce swym milczącym poddaniem. A przesłanie o iluzji szczęśliwego społeczeństwa wydaje się prawdziwsze właśnie za sprawą przyjętej przez reżysera formy. "Przytul mnie" to kino niepokojące i niestety bliższe rzeczywistości, niż chcielibyśmy to przyznać. Podobne tragedie miały przecież miejsce i w Polsce.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Barwne, pełne ciekawych zdarzeń, ale i wypełnione problemami życie nastolatków to bardzo modny ostatnio... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones